Słowacja. Demon na tej ścianie

2011. Piotr Wójcik

Osady te przywodzą na myśl favele albo obozy uciekinierów wojennych. Przyczepy, chaty, baraki, szałasy, komórki z blachy, z dykty, z byle czego. Infrastruktury żadnej, egzystencja nędzna.
Ilu Romów tak żyje, nie wiadomo, bo nikt nie wie, ilu ich jest. Z całą pewnością za dużo. Niektórzy doliczyli się sześciuset osad. Coraz większych, bo rodzi się w nich mnóstwo dzieci. Jeśli cygańskie budy zbliżają się do zwykłych domów, to znak, że trzeba uciekać. Ceny nieruchomości lecą w dół, robi się niebezpiecznie, spada poziom w szkołach. Rządzi zasada apartheidu – terytorialna i społeczna. Ludzie różnych ras mają tu dwie ojczyzny. Jedną jest slums, a drugą Słowacja.